Self-publishing czy Wydawnictwo?

Erna nieplanowana przygoda. Napisz i wydaj książkę, która stanie się bestsellerem.
Self-publishing czy Wydawnictwo? To pytanie, które zadaje sobie wiele osób, które myśli o swojej przygodzie z własną książką. I wcale nie jest łatwo znaleźć odpowiedź. Oczywiście można patrzeć na wspaniałe przykłady młodych autorów, którzy dzięki swojej popularności w internecie osiągnęli niesamowite wyniki sprzedażowe swoich książek, są też nazwiska pisarzy, którzy współpracując z wydawnictwami sprzedali wiele tysięcy swoich powieści. trzeba wiedzieć jedno, każda z tych dróg okupiona jest olbrzymią porcją pracy.
Nic nie przychodzi za darmo i samo, czasami trzeba się nie wysypiać, aby zrealizować swoje marzenia.
Moja droga związana z książką „Erna nieplanowana przygoda” to self-publishing. Decyzję o sposobie wydania książki podjąłem niemalże od samego początku. Oczywiście pojawiały się w głowie pomysły, aby ruszyć do wydawnictwa. Ale miałem też świadomość, że wielkie i znaczące wydawnictwa nie zajmą się publikacją nieznanego im gryzipiórka, który ubzdurał sobie, że napisze książkę. Liczące się wydawnictwa otrzymują miesięcznie setki tekstów do przeczytania co niewątpliwie pociąga za sobą koszty dla firm wydawniczych, więc decydują się na znane im nazwiska, które dają im większe prawdopodobieństwo zwrotu poniesionych nakładów. Mniejsze wydawnictwa, to mniejsze uposażenie, za pracę którą włożyłeś w pisanie książki i mniejsze szanse na jej popularność.
Wydawnictwa wprawdzie oferują dystrybucję do wielu znaczących i liczących się księgarni w naszym kraju i kokietują liczbami sprzedających się egzemplarzy. Ale kiedy spojrzałem na „portfolio” kilku wydawnictw, to okazało się, że nie znałem żadnej z ich pozycji książkowych. Czyli ich marketing miał się średnio, żeby nie powiedzieć nie miał się wcale.
Czytelnik musi usłyszeć o Twojej książce.
Aby czytelnik przeczytał książkę, musi najpierw o niej usłyszeć. Jeżeli wydawnictwo nie potrafi się dobrze zatroszczyć o swój tytuł, oznacza to tylko, że rola ta spadnie na autora. Kiedy doszedłem do tego wniosku uzmysłowiłem sobie, że skoro i tak mam zająć się reklamą, to po co mi wydawnictwo? To był moment przełomowy, kiedy ostatecznie stwierdziłem, że książkę wydam sam i za swoje odłożone pieniądze. Miałem parę zaskórniaków, za które chciałem kupić garbusa cabrio, ale po co mi kolejny samochód i to jeszcze bez wspomagania kierownicy…pieniądze postanowiłem zainwestować w swoją książkę. Czy zainwestować, czy stracić, to pokaże życie za parę miesięcy. Czy self-publishing to taka łatwizna?

Erna Nieplanowana przygoda – jak napisać książkę dla dzieciaków.
Jeżeli myślicie, że self-publishing to łatwizna to od razu mówię, że nie. Na twoją głowę spadają wszystkie obowiązki i koszty. Musisz myśleć o wszystkim i znać się na wszystkim. Nikt nie pyta czy masz pojęcie, zostajesz sam ze sobą.
SAMOKONTROLA
Pierwsza sprawa to terminy. Wydawnictwa planują twoją pracę. Kiedy sam jesteś sobie szefem to możesz sobie ustalać limity stron na każdy dzień. Ale po kilku dniach napiszesz mniej, potem jeszcze mniej a potem zrobisz sobie przerwę. Wiem, doskonale, na kiedy planowałem zakończenie książki, a kiedy ostatecznie oddałem ją do druku.
JEŚLI NIE WIADOMO O CO CHODZI TO CHODZI O … PIENIĄDZE.
Druga sprawa to pieniądze. Trochę ich trzeba i nie tylko na etapie drukowania książki. Z książką jest jak z budową domu, kto budował ten doskonale zdaje sobie sprawę ile pieniędzy trzeba zainwestować na etapie fundamentów, zanim pojawią się widoczne dla wszystkich ściany. W przypadku książki jest bardzo podobnie, musisz zapłacić za redakcję, okładkę, skład książki a potem korektę. I gdy wydasz już pieniądze na powyższe i jeżeli coś Ci zostanie to wtedy wybierzesz odpowiednią drukarnię. Oczywiście żartuję, drukarnie musisz wybrać na etapie projektowania okładki, bo grafik musi ją przygotować pod konkretną drukarnie uwzględniając tzw. spady. Większość drukarni ma podobne zasady druku, przynajmniej teoretycznie, w praktyce różnią się milimetrami. I dlatego o drukarni trzeba myśleć wcześniej. Oczywiście czym innym jest rysunek na okładkę a czym innym jest okładka, ale tego raczej nie muszę tłumaczyć. Wszystkie te elementy kosztują. W kolejnych postach postaram się dać więcej wskazówek w zakresie tego co Was czeka, jeśli zdecydujecie się na książkę i jakie są przybliżone koszty tego wszystkiego o czym wspomniałem wyżej.
JAK SPRZEDAWAĆ SWOJĄ KSIĄŻKĘ
Trzecia sprawa to kwestia sprzedaży. Trzeba opracować koncepcję w jaki sposób ma trafić do klienta. Czy zamierzasz ją sam sprzedawać za pomocą sklepu internetowego czy będziesz szukał hurtowni i księgarni, aby nawiązać współpracę – musisz otworzyć działalność. Działalność to dodatkowe koszty, podobnie jak budowa sklepu internetowego. Uwierzcie mi jest z tym bardzo dużo zamieszania i jeżeli nie masz z tym doświadczenia to budowa sklepu pochłonie sporą część czasu. Oczywiście można wykupić gotową platformę (tak zrobiłem), ale wszystko wygląda ładnie i pięknie tylko na filmikach reklamujących daną platformę. Zawsze coś nie działa i wcale nie jest takie intuicyjne jak być powinno. A do tego helpdesk zazwyczaj pozostawia wiele do życzenia.
Aby wystartował sklep www.erna-nieplanowanaprzygoda.pl musieliśmy sprawdzić kilka platform, a to zajęło sporo czasu. Ale o tym w kolejnym poście opowiem szczegółowo. Jak już ogarniesz sposób sprzedaży to możesz przejść do kolejnego punktu, którego realizację powinieneś zacząć tak naprawdę zdecydowanie wcześniej….
JAK PROMOWAĆ SWOJĄ KSIĄŻKĘ
Reklama to proces, który wymaga bardzo dużo zaangażowania. W przypadku self-publishingu obowiązki związane z marketingiem w całości spadają na Twoje barki. I dobrze jest zacząć wszystko zdecydowanie wcześniej, ale jeśli nie miałeś na to czasu to przecież nic nie szkodzi. Przecież nie sprzedajesz jogurtów, których data ważności się przeterminuje. I jeżeli nie masz noża na gardle, który każe Ci sprzedać ilości książek odpowiadające sprzedaży JK Rowliing to weź głęboki oddech i powoli rozpocznij przygodę związaną z pokazaniem światu swojej pracy. Przyznaję się, że ja również chciałem wszystko na raz i marzyło mi się, aby „Erna, nieplanowana przygoda” od samego początku była najpopularniejszą książką dla dzieci. Dziś wiem, że samo nic się nie dzieje i na wszystko trzeba zapracować.
O CZYM MUSISZ PAMIĘTAĆ W SELF-PUBLISHINGU
Mnóstwo dodatkowych rzeczy do ogarnięcia Już wiecie, że przy self-publishingu jest dużo roboty. Na koniec powiem Wam, że jest jej jeszcze więcej niż sobie wyobrażacie. Na tej drodze będzie wiele małych można powiedzieć drobnostek, ale tych drobnostek będzie naprawdę wiele i ktoś to będzie musiał ogarnąć. Ktoś czyli Ty. Będzie Ci potrzebny nr ISBN, ale nie przejmuj się to sprawa do ogarnięcia i wcale nie jest skomplikowana. Do swojego sklepu trzeba będzie ogarnąć system płatości, system fakturowania i zdecydować się na sposób wysyłki do Twoich czytelników. Zamówić pudełka lub koperty, etykiety samoprzylepne, papier do faktur – wszystko jest błahostką, ale trzeba o tym pamiętać.
Dzisiejszy post to tylko ogólny zarys prac i działań, które należy podjąć, jeżeli zdecydujesz się na selfpublishing. W kolejnych wpisach opowiem wam szczegółowo o swojej drodze i swoich doświadczeniach z całym tym zamieszaniem, którego sam się podjąłem. Kiedy pojawią się kolejne posty obiecuję wszystko podlinkować, aby jakoś łatwiej było się tutaj poruszać.
türkçe dublaj
Say, you got a nice article post. Really thank you! Cool. Wilmer Dorlando